top of page

Rozstanie
8 août 2006

Rozstanie
Jeszcze raz
Uslyszeć Twój głos
Twój śmiech
Twoje szybkie kroki
Po schodach
Tak zwyczajnie,
Prozaicznie
Zapytać - „Co słychać?”
I usłyszeć znowu -
W porządku!
Jak zaklęty
Milczy telefon
Ani kartki pocztowej
Z daleka
Znowu kwiaty
Przekwitną w ogrodzie
Niebo zorzą zapłonie
Nie dla mnie
Rdzawe liście
Okryją mą boleść
Tylko pies
Czeka wiernie
Na progu
Nie wie, głupi
Że wieczność odmierza
Cichym szeptem
Wskazówka zegara.
Wieczność - jakie słowo
Okrutne, bez serca
Wieczność, w kamień
Marmuru zakuta.
Drobne listki
Płaczącej wierzby
Nieudolnie
Próbują osuszyć
Łzę, co
Drąży, drąży
Bez końca
W moim sercu
Twoje imię
Drogie.
Pamięci Ani Klim
Montréal, 21 lipca 2006
Joanna Sokołowska
bottom of page